♥Potworna recenzja #12 - Operetta Basic 'So... let's play'

 A teraz tylko muszą mi wyschnąć włosy.


Witajcie!
Jak obiecywałam, kolejna lalka z Basic 3 / Campus Stroll pojawia się przed Wami. Mam sporo do napisania dzisiejszej nocy, więc lecimy z tematem. Macie szczęście, że mój ziomek dzisiaj nie streamuje Wieśka także mogę się zająć postem :D. Jest za pięć północ także post pojawi się w dzień premiery 'Annabelle: Narodziny Zła'. BUHAHA XD.

 Ostatnio obejrzałam sobie z Najdroższą Obecność 2 (ja drugi raz) i chyba właśnie za drugim razem podobała mi się bardziej, ale i tak nie jest jakaś wybitna. Dość, że podoba mi się klimacik.
Poza tym filmem stwierdziłyśmy po długich i jakże intensywnych dyskusjach, że obejrzymy '50 Twarzy Greya'. Teraz proszę bez żadnych bulwersów... mówi się ciekawość to pierwszy stopień do piekła. Chciałyśmy sprawdzić czemu wszyscy byli tak bardzo oburzeni tym filmem i oczywiście podeszłyśmy do oglądania go ze skrzywionymi opiniami. Ale, ale. Co ciekawe po skończeniu seansu diametralnie nasz odbiór się zmienił. Pominęłyśmy niektóre sceny i skupiłyśmy się bardziej na psychologicznym podłożu tego filmu. Nie wiem. Pierwsze słowa jakie powiedziałam do Karoli po obejrzeniu to: Jest mi jakoś smutno. Tak wiem, dziwny ze mnie człowiek. Nie żałuję, że widziałam ten film. Jakoś tak nie wiem... pokazał mi, że ludzie mogą mieć problemy, które były skutkiem jakiejś traumy. Wiecie, coś jest skutkiem czegoś. Także no... nie obwiniajmy ludzi o wszystko? I starajmy się patrzeć na niektóre rzeczy trochę z innej strony. 

A teraz kończąc temat filmów, przejdźmy do lali :>. Moją pierwszą Operettę dostałam na dzień dziecka od taty w roku 2012, przynajmniej tak mi się wydaje. Nie mam pojęcia ile kosztowała, wiem tylko, że kupiliśmy ją w jakimś tutejszym sklepie z zabawkami. Mam ją nadal ale muszę coś zrobić z jej fryzurą, poza tym nie ma większości dodatków. Chciałam Wam wstawić jej zdjęcia ale zapomniałam zrobić, a zdjęcia Opci rozłożone miałam na dwa dni, więc stwierdziłam, że po prostu dam sobie spokój. Była to moja czwarta lalka w kolekcji. Nowa Operetta (dosłownie i w przenośni), została zakupiona na Allegro za około 120 zł, co jest w ogóle czymś turbo niesamowitym. Nowa Operetta, w polskiej wersji i to za mniej niż dwieście złotych? I ja miałam jej nie kupić? XD Także popełniłam przestępstwo zakupowe, no i lala zasila moją kolekcję. 

Teraz trochę o zdjęciach. Jak wspominałam, zaczynam ogarniać nowy aparat i to co zobaczycie, to jest jakaś porażka. Przełom nastąpił pod koniec, kiedy to postanowiłam zmienić jakiś tryb na 'portret' i bum. Ładne, nawet ostre fotki. Ja byłam przekonana, że próbowałam już wszystkiego. Właśnie możecie zaobserwować jak rozwija się mój talent fotografowania (albo klikania wszystkiego co się da, byleby tylko zrobić ładne zdjęcie :D).

No i standardowo co nieco dla ucha, czyli 'Kącik muzyczny Julii', w skrócie: KMJ. XD I tutaj jest mały niuans, ponieważ tego zaczęłam słuchać prze Karolę. Jak zwykle tematycznie nie pasuje, nie wiem, możecie sobie puścić Megadeath albo jakiś balet. Proszę: Fajna Piosenka :> 
(Mały edit po przesłuchaniu części mojego spotify'a - Indila - SOS. Leci sobie teraz).

Po JAKŻE KRÓTKIM wstępie, czas na zdjęcia! (Chyba najwięcej w historii tego bloga.)












 Gitarka się otwiera, a pasek jest odpinany.




 Tatuaż po prostu wygrywa wszystko. Cu deń ko.





 Z włosami nic nie robiłam, bo istniało ryzyko zepsucia tych takich wałków. Z przodu wygląda nieźle.










 Jakie fajne, prześwietlone :').








 I tu już poleciałam po całości, i wyciągnęłam skrzypce. Moje, staruszki najkochańsze. Ktoś ciekawy mojej 'kariery muzycznej'? Proszę dać znać w komentarzach... :>.









 No i jak ktoś wyczuł moment to nie muszę pisać, ale tak, tutaj się zaczynają 'te ładne'.













To tyle.Uf. Lalka jest śliczna i uwielbiam ją z samego sentymentu. Pamiętam jak mieliśmy z rodzinką wykupiony jakiś tam pakiet do filharmonii i jeździliśmy co miesiąc. Oczywiście ja z moją Opcią, no bo jakżeby inaczej. 

Teraz jeszcze kilka kwestii, o których chciałabym napisać i mam ogromną nadzieję, że o niczym nie zapomnę.

To tak: jadę na tydzień w góry także o postach w tym czasie nie ma mowy. Co za tym idzie szykują się urodziny bloga, a mnie nie ma, więc myślę, że nie będzie jakąś zbrodnią wstawić post z opóźnieniem :>. Co dalej... jeśli jest ktoś kto by mi polecił jakiś program, najlepiej darmowy, no i prosty w obsłudze (bo muszę przyznać, że ja nie bardzo ogarniam), w którym mogłabym dodać taki napis 'DollBloGirl' na zdjęcia. Wiecie o co chodzi. Żeby zdjęcia były sygnowane i nikt nie mógł ich sobie ukraść. Jakby ktoś się znał, to niech pisze w komentarzach. Dziękuje :). Czy coś jeszcze? Chyba nie. Mam tyle do zrobienia... dzisiaj miałam się wziąć za malowanie jednej lali, która dostanie osobny post w najbliższym czasie... ale to na razie niech pozostanie niespodzianką... lalka nie jest moja. Poza tym muszę chyba napisać słowo o panienkach i panach z Ever After High, ale to nie ten czas i nie ten post. Powiem tylko tyle: mnie też ich brakuje.

Teraz czas na sen, przynajmniej dla mnie. 01:21. Piękny dzień się zaczął, czyż nie?

Komentarze

  1. Do pierwszych lalek zawsze czuje się duży sentyment. Nuty w roli tła to był super pomysł i pierwsze zdjęcia wcale nie były takie złe ;) Jeśli chodzi o darmowy program to może być GIMP, jest trocję podobny do Photoshopa.Z tych darmowych to chyba najpopularniejszy. A i jestem nawet bardzo ciekawa kariery muzycznej! ;)
    Do napisania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. <3 dziękuje bardzo za wskazówki i pozdrawiam serdecznie! Jak mawia moja babcia: Duża Buźka :D

      Usuń
  2. Ja również jestem bardzo ciekawa kariery muzycznej! Ja na moim blogu używam PicMonkey do obrabiania zdjęć i dodawania napisów, nie trzeba się bawić w warstwy i te sprawy:) Ach, Operetta była moją pierwszą lalką Monster High!:) Te wspomnienia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo wspomnienia z pierwszymi lalkami są i zostają na bardzo długo... poszczęściło mi się, ze moi rodzice nie byli wielkimi przeciwnikami 'potworów - lalek'. Może coś mi się uda sklecić o tym moim muzykalnym życiu :D Pozdrawiam <333

      Usuń
  3. Bardzo fajnie czytało mi się ten post - wszystko na totalnym luziku, czyli totalnie w moim stylu ;) Twoja 'kariera muzyczna'? I mnie ten temat zaciekawił (choć, szczerze mówiąc wole nikomu nie wspominać o mojej :/). Niektóre zdjęcia ze skrzypcami są naprawdę świetne, ale nie przejmuj się, reszta też nie jest zła :) Nie spodziewałam się że Operetta (czy ktoś mi wytłumaczy dlaczego słownik zaproponował: "Nutella"?)jest tak dobrą modelką, jakoś do tej pory nie zwróciłam na nią uwagi. I, dopiero teraz sobie uświadomiłam, że na obozie jeździeckim spotkałam też Julkę, która lubi Wieśka. Obcykała już wszystkie gry, była w trakcie czytania książki, a wieczorami razem słuchałyśmy audiobooka albo oglądałyśmy serial. Ach, te wspomnienia sprzed tygodnia :') I tym, JAKŻE KRÓTKIM komentarzem kończę dzień. 23.38. Wracam do czytania Władcy Pierścieni. Pozdrowienia z Lothlórien!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie wiesz jak miło się czyta takie komentarze! Z Operettą pracowało się świetnie. A mnie się marzy zagrać kiedyś w Wiedźmina... Haha :D A z tą Nutellą to jest wygryw po prostu XD Miłego czytania! <3

      Usuń
  4. Prześwietna recenzja, fotki pierwsza klasa. Pamiętam jak na samych początkach Operetty w polskich sklepach zastanawiałam się nad jej kupnem, ale przerażały mnie jej włosy... Zanim doprowadziłabym je do oryginalnego stanu, pozbawiając je pewnego klejogluta minęłyby chyba wieki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż mi się przypomniało jak jako dziecko wyłam (centralnie wyłam :D) kiedy rozwalilam jej fryzurę i próbowałam usilnie doprowadzić do ładu. Musiałam sięgnąć ostatecznego i zgłosić się o pomoc do mamy. Jej ręce działały cuda na tych włosach! Nie wiem czy bym sobie poradziła, nawet teraz XD Buziole! <33

      Usuń

Prześlij komentarz

To co napiszesz w komentarzu świadczy o tym ile posiadasz kultury. Bądźmy dla siebie mili! ♥

Popularne posty