Walnięta strzałą amora - uczulona na ludzi?

Witam razem ze słońcem i kwiatami! (Choć pogoda ostatnio taka średnia.)

Piosenka (Niedawno odkryłam Two Door Cinema Club i nie mam zielonego pojęcia o tym zespole, ale przesłuchałam już chyba wszystkie piosenki i się do reszty wkręciłam. )

Ale dziś mam do zaoferowania fotki jednej z panien z Ever After High. Kto jak nie Cupid pasuje do klimatu wiosennych amorów i spraw sercowych? (Blłe.) Nie no, nie to że jestem anty jakaś romantyczna, ale przez ostatnie miesiące zrozumiałam, że obrzydły mi 'szkolne miłostki'.

W ogóle jakąś chwilę temu skończyłam spamować z moją przyjaciółką Kamilą (duży buziak dla Ciebie) głosówkami odnośnie właśnie tematu relacji, jakichś takich spraw sercowych i te inne... Doszłam w trakcie rozmowy i przez ostatni czas do takich fajnych (przynajmniej dla mnie) wniosków, że serio nie potrzebuję wokół siebie stada ludzi. Jakby - totalnie uwielbiam wszystkie najbliższe osoby ze szkoły, z którymi łączy mnie wiele wspomnień, super momentów i oczywiście tęskni mi się. Ale właśnie - za czym konkretnie? Za ludźmi czy za wydarzeniami z przeszłości? Pewnie i za tym i za tym, ale zdałam sobie sprawę, że większość kontaktów z ludźmi od początku kwarantanny zwyczajnie umarła. W tym momencie w świadomości zapaliła mi się lampka - kto tak na poważnie (nazwijmy to trochę kolokwialnie i nieładnie) się liczy? I ku mojemu zdziwieniu-niezdziwieniu grupka osób drastycznie uległa pomniejszeniu. 

W ferie przechodziłam jakiś osobliwy 'kryzys samotności'. A to bo z nikim się nie widziałam, a to chciałam uwagi i wiecie co? Patrząc na to z perspektywy czasu (zaledwie kilka miesięcy) śmiać mi się chce. Na początku, gdy ogłosili kwarantannę, to zaczęłam sobie specjalnie (chyba na złość) przypominać - 'słuchaj, masz problem z uczuciem samotności!'. Mijają trzy miesiące i lepiej być nie może. Jasne, że ograniczony kontakt z ludźmi czasem daje w kość, gdzieś pojawi się zabawny filmik z wakacyjnej imprezki... ale szczerze powiedziawszy czuję się teraz najlepiej w historii datującej moje uczucia. Myślałam sobie, że zanudzę się na śmierć, że nie znajdę sobie zajęcia, dobiją mnie 'ubytki' dotychczasowego życia. Nic z tego. Tu lalkowanie, gdzieś napiszę posta, porobię fotki, może coś namaluję, poskaczę na skakance jak tylko przejdzie mnie ból w łydkach, obejrzę serial z Zuzią (Tytani - polecam), poczytam Kuroshitsuji, załatwię z kimś jakieś formalne sprawy, zrobię lekcje, posurfuję po Instagramie lalkowym, nagram filmik i go zmontuję, pogadam przez telefon, posprzątam w pokoju, całym domu czy zwyczajnie poleżę i popatrzę się w sufit - MOŻNA WYMIENIAĆ W NIESKOŃCZONOŚĆ. Zajęta tak przyziemnymi czynnościami życia codziennego w ogóle nie oglądam się na innych. Z prywatnego instagrama coraz częściej rezygnuję, a dokładnie przestaję obserwować konta, które automatycznie zmuszają mnie do porównywania się. Bo ktoś coś robi tak, siak i owak, ma więcej, wygląda lepiej. Bzdura. Każdy ma robić to, co lubi, to co chce, co sprawia mu radość i szczęście. Ja siebie poznałam na nowo, odkryłam, że lubię spędzać czas ze sobą i swoimi zajawkami. Odkryłam, że mogę być przyjaciółką sama dla siebie. I to jest naprawdę super.

Ah jaka rozkmina! Zanim zaczęłam pisać, to myślałam, że znów zostawię po sobie same zdjęcia, a tu proszę. Czasem dobrze jest się tak wypisać, wygadać. A teraz czas na sesję :D. Nie dawałam filtrów, jedynie podjaśniłam zdjęcia, zrobiłam trochę większe nasycenie kolorów (choć same w sobie już były piękne i nasycone) i odkryłam jedną funkcję w edytorze na laptopie nazywającą się chyba 'retusz' i próbowałam pousuwać denerwujące i odstające maleńkie włoski. Czasem to wyszło niedokładnie, ale to już drobny szczegół. Niestety jeszcze nie zainwestowałam w żaden program do obróbki zdjęć, ale kto wie co przyniesie przyszłość :P?

Niemniej jednak z samych zdjęć jestem zadowolona. Uwielbiam połączenie kolorów, wręcz jestem uzależniona od fotografowania zieleni, liści, ich faktura mnie zachwyca i zdjęcia w ogrodzie wiosną to zdecydowanie mój konik. I wreszcie jakoś udało mi się uchwycić piękno tej lalki (której recenzja pojawi się również i o dziwo nie będzie wypełniona jedynie moim zachwycaniem się). Kiedyś, dawno temu i nieprawda, podejmowałam się prób fotografowania Kupidynki, ale tak mi nie szło i ona też się średnio w cokolwiek wpasowywała, że wszystkie podejścia kończyły się fiaskiem. Ostatecznie bardzo podoba mi się efekt, który prezentuję poniżej:



















Może moja kreatywność co do poz nie jest jakaś wybujała w kosmos alee - nie ma tego złego, nie? Trzeba przyznać, że Cupid w tym wydaniu (Heartstruck) nie była łatwa w 'obsłudze'. Ogromne skrzydła, do tego nie chciałam zniszczyć loków czy dodatków... naćkana jest bez dwóch zdań co nie ułatwiało pracy. Właśnie zdałam sobie sprawę, że chociaż od kilku lat cykam te lalkowe zdjęcia (bo wcale nie od kiedy zaczęłam tu pisać) muszę się nauczyć jeszcze wiele. Ale co - uczymy się codziennie i uwielbiam to. I z każdą sesją wpada coś nowego. Z każdą podpatrzoną inspiracją gdzieś w Internecie, żądam jeszcze więcej i więcej.

Sporo się 'nagadałam' hahah! Mam nadzieję, że fotki się podobają. Samą lalkę muszę wziąć dokładnie pod lupę, bo parę słów mam do powiedzenia na jej temat. Życzę Wszystkim zaglądającym, żebyście też polubili spędzanie czasu ze sobą (jeśli jeszcze nie mieliście szansy i okazji). Przesyłam tak zwany 'good vibe'.

Cześć!





Komentarze

  1. Może to brzmi trochę strasznie, ale moje życie nie zmieniło się prawie wcale od początku kwarantanny :D. Po prostu musiałam się szybko nauczyć tego, że nie mam co oglądać się na innych, zwłaszcza jeśli oni się na mnie nie oglądają i po prostu robić swoje xD. A co najważniejsze dla mnie: przestałam udawać "normalną" i skupiłam się na sobie i to była jedna z lepszych decyzji w moim życiu :). Cieszę się, że też dochodzisz do korzystnych dla Ciebie wniosków :D.
    Cupid świetnie się wpasowuje w kolorystykę kwiatów i kontrastuje z tą zielenią, wygląda jak kwiatowa wróżka z tymi wszystkimi dodatkami <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, że czujesz się szczęśliwa, wnioskując po komentarzu :> oby tak dalej! I Cupid dziękuje za komplement :D

      Usuń
  2. Śliczne zdjęcia! Spójna kolorystyka cieszy oko; uważam nawet że niektóre z nich mogłyby śmiało kandydować na zdjęcia promocyjne :D
    Dobrze jest czasem przystanąć na chwilę i spojrzeć na siebie z boku. Człowiek sobie czasem nie zdaje sprawy z pewnych rzeczy, które wbrew pozorom wcale nie są tak oczywiste, jak powinny być.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdjęcia promocyjne :O? Jak mi niezmiernie miło!! Święte słowa, nic nie jest oczywiste, ale to właśnie jest magia i piękno życia :)

      Usuń

Prześlij komentarz

To co napiszesz w komentarzu świadczy o tym ile posiadasz kultury. Bądźmy dla siebie mili! ♥

Popularne posty